wpis z nowej serii :
„wiersze z powierza”
***
Szpiczaste drony
Orle życia szpony
Zdobyć nieba- korony
Przyglądam się myślą (sobie)
Z perspektywy drona
Jego ślepia nic już nie
pokona. Soczewka ruchoma
i to przyspieszenie
Wyłapie przyrodę,
soczyste zielenie
Bezszelestnie tańczy
Na tle nieboskłonu
Kilometry robi choć z dala
od domu. Wytropi w okopie
Żołnierzy garść cieni.
Zdradzi ich oddechy
wszyscy przytłumieni.
Ruchome pośpieszne gesty.
Palący zagasną w bezruchu.
Dławiąc się dymem ,jak przy
kolejnymi i nie jednym buchu.
Patrząc, prosto w oczodoły
Rakiety poszły szybko,
jako żądła pszczoły
Nagle nasz image marnie
Patrzę śmierci w twarz
Głowa czerwienieje
Zalewa się, rozlewa po ciele
Marność nad marnościami
Śmierć w odwecie szaleje.
Umarł król. Niech żyje król..
Wojna niechciana szaleje
Obyś zdechł jak wściekły pies
Rymem cie autor obleje.
Tylko czy to coś da.? Da… da.. daa
Wojna jak gra na szachownicy
Araby, złodzieje, rabownicy
Zabójstwa, gwałty, sól w oczy
Strach ,przemoc.. Kto go przeskoczy
Ludobójstwo za każdym rogiem
na zniszczonej ulicy,
Wraki palące się .
ciała rozszarpane.
Dzikie psy.. jak hieny
cieszą się ikrą(kawiorem) szampanem.
bardzo dużo dynamiczności w tym co piszesz, czuje się muzykę