Godzina duchów
przedsionek piekła otwarty
Nie jeden zombiak już nie-na-żarty
Koordynaty zapamiętane
Będzie się krew lala,
Po korytarzu i po ścianie
Powieść w kawa-wałkach
Czas…. na sen to czas wampirzy
Przywileju oprawcy ,mordu sprawcy
Zzza…za rogu.u progu,Koło z wieńczenia parapetu. Obok krat.
Stanęła postać..ni to duch,czy realna osoba.
Poruszyła się bezładnie.
Ciemno,widzę ja niedokładnie
Wyszczerzam swe patrzałki.
Nie rozumie. Co tam widzę,co zobaczyłem. Myśli w parapet wbiłem
To nie normalne
To nieuczciwe
To co widzę przeraża mnie
Włos staja na głowie, nie mogę zebrać myśli. Słowa garściami łowie
Tymi samymi co walczę.