.:: Dying Time 2 :: 351 ::
Niegdyś
W nocy umieram, zmęczony tęsknotą
A rankiem, o świcie
Witam ja je…….(Nowe )
na..nowo ,czyste…piękne…życie.
Nigdy..nie…wyłaniam..się…z…tłumu,
Krocze na oślep,używam rozumu.
W szpitalu panika. Szelll śmierci unika
I w gazecie stoi .. on nigdy się nie boi
Uśmiech wymalowany w tylnej szybie wozu.
patrzę oczyma,dwoma lecz osobno ,
jednym i drugim. rozczepiona jaźnią .
Cisza.myśl…. droga poważna.
by rankiem się zrodzić.
urodzić od początku,
bez wyjątku.
Żyje w swoim chaosie
Pisze wiersze? Przecież
Ja tego nie znoszę, o to
Nie proszę…? 😀 nie proszę…
Ale lubię kiedy wątek gubię.(w piątek)
Nie szukając tu jeleni.
Trzeba się z życia cieszyć. Bo nie wiadomo ile dane nam będzie żyć
Kij Janka Rebus
Rozświetlić zdania,
Naręcza słów,bądź tu mądry.
Myśl i czytaj za dwóch. Jak to
Było napisane, rumem i kodem
Zlane po sam dach.
Zmarłemu kadzidło, czytającym piach.
.
Brzmi poważnie, mam nadzieję, że jest u Ciebie ok. Pozdro.