.
.
Ja IKAR – Jak Ikar
20.04.2025
jest to kontynuacja
z przed lat tematu
o sennym lataniu.
.
.
Jak…Ikar…..cz.2
(tekst powstał….20.04.2025) -Kiedy..we.śnie…..latamy
*Jak Ikar ,wznosić się ku słońcu. Ku wolności,ku gorącu*
Stoję nieruchomo. i tak będę stał.
chwytał w skrzydła… wiatr,
by mnie chen porwał.
Aby uniósł gdzie.. oczy
człowiecze jeszcze nie były.
tajemnice nieludzkie mym
oczom odkryły.
unieść się, odlecieć.. wznieść
ponad szczyty pasm porażek i kłopotów.
Szybować szybciej i dalej
od przyziemnych samolotów.
Jako dziecko… ja tak potrafiłem
z wiekiem, z biegiem lat,
ta umiejętność utraciłem.
lecz pamiętam to uczucie,
tą moc …to nieziemskie bycie.
bycie nad górami, bycie
na szczycie..nad blokami.
nabieranie wiatru w skrzydła
opierając się o opór
ciepłego powietrza plecami.
Byłem jak balon,
,unoszący się ponad
(ch)murami..umysłu.
własnego dziecięcego więzienia .
w którym tak w ciszy tkwiłem,żyłem..
we śnie…z owych
kajdan się uwalniałem.
przez chwile wolny i szczęśliwy byłem
jeden dumny.. – sprawiedliwy
Lecz to wszystko we śnie się działo..małe dziecko,tego nie rozumiało. Dorosły człowiek, czyli ja... opisując,ten fakt z przed lat z pamięci , traktuje to jako jakaś dziecinna fanaberia.