Gubiąc słowa w peletonie, sens nadaje – gdy go gonie
Leżę w pościeli, robota nawet nieruszona
Śmieć się wylewa z…kosza
Wkurwiona….żona,…już…kona
Ciemne myśli ,życia nie ułatwiają
Całą mą energie hurtem zabierają
**
Zero sexu,zero coli
Kto nam jeszcze
to Tak spierdolił
Mam te sentymenty
Słowa daje i akcenty
Moje słowa jak pochodnia
Oświetlają drogę za dnia
Sześć ścian,tyleż odpowiedzi,
Kto tam siedzi ! Cisza?
-znów brak odpowiedzi
Powiedz że nikogo nie ma,
Tyleż pytań ,tyleż odpowiedzi
Prawdę powiedz ,że nie ściema