Loading

.:: The art of oblivion ::287 ::.

sztuka zapomnienia/niepamięci

wersja 2.0 [ totalny -remiks ]

 

„zafiksowałem się..”

poruszam się po własnych światach
toczących równolegle…..z… realnym
uciekam od problemów dnia codziennego
wolę zgrywać poetę .. jedwabnego
pisarczyka co w treści ,linijki wersów wnika.
real omija mnie bezboleśnie,bez płaczu
ale nie pomogę własnym żalą,które się łajdaczą
od jakiegoś czasu zobaczyłem siebie..z dalszej
perspektywy …mój świat jest bardziej krzywy.
złożony z duszy, którą Anioł kruszy
taka moja fanaberia…. zaleta
jem i pisze do kotleta

* * *

Arogant …oderwany kant.
Nowa broń maszynowa,
granat jak gnat ,
poezji nowo mowa

Nie pamiętam zdań, które napisałem
Bogom słów ,z ust rym zabrałem

„Upust…”
czuję upust , fale uniesienia
górkę średnia o desce niesienia.
wibracje…,słowną narrację

We śnie ,borykam się.- Halucynacje
wchodzą na świat,,dziwne akcje
Bądź unikatem,rymu granatem
Wiecznie wybuchowy,
z nowym słowem czadowy
Traktem..pociągu podkładem
słów rozsypanką,rymów układem

Piona na suficie.
Ręce do góry
czemuż nie wznosicie?

Nośne ściany podejrzeń
Strych zasypany myślami
Tylko z prysznica woda się leje
Kąpiąc się twymi emocjami
Niema rozmowa,wygłuszona kaflami
a Framuga błyszczy się długa

Gasi płomień mej nienawiści
Gasi płomień i nadzieję

Bądź Unikalnym…. słów złodziejem

—–
Ale bowiem przyjdzie czas,
Nastanie dusz zagląda
Ptaki umilkną
Ciemna nastanie plejada
Gwiazd nie usłyszysz
Dźwięku ich trele
Płaczki wylezą na plac
Przy kościele

Kto i dla czego tak perfidnie
Źle życzy, po nocach krzyczy
Policyja, pseudo władza
Co nie zawsze winnych wsadza

Alibi czasem się krzywi.
Z potrzasku Wychodzą tylko żywi
Ranni, niepoprawni. Mężowie stanu
cywile,przechodnie babki z marcepanu.
Kolaboranci ,cwaniacy …gardłowi pijacy
Mordo-chleje, niedzielni przyjaciele
taki wszystko wypije…
Co się mu poleje,co mu się pochyli

Prześwit człowieczego repertuaru
Przeglądu wydechu i jego trotuaru
Modły do gwiazd nic nie dadzą w tej chwili
Kolędnicy wyżarci przy Wigilii
nucąc smętna piosenkę
Podaj jeleniowi dłoń,
swoją całą rękę.

Marcepanowe prezenty.
Autor z lekka wcięty
Nie licząc drugiej polowy
słówka spisuje przebiegle
a kiedy słownie bredzę
na czterech literach siedzę.

Skomentuj,pozostaw po sobie ślad