Loading

vol.2

Transowa zAgatka

 

 

Od słońca .. poparzone dłonie
Jej oczy… jak stu milowe konie

Głębokie,pełne…. osadzone
Kąciki ust lekko naznaczone

Szyja ciągnie się…….po….dach
Patrząc na nią ..zrobisz bach

Kręciła się w środowisku karków
Pokolenia roleksów,
Złotych zegarków

Była tak pokręcona,
jak to tylko ona.
W środowisku, na baletach
Ledwo ubrana ,
Tańczyła do kotleta…

 

 

 

 

 

Za proszku grama ..Była
tak jak biała dama (pojebana)
a procha wsysała do nosa
potem na twarzy
widnieje radocha
Jedyna taka Dama
pijąca drogiego szampana

A kapela ciągle gra…
ma tyle.energii ile werwy
Bawić może się bez-przerwy

„Tak się wszystkim tym naćpałam
W dupie byłam, wszystko miałam”

Chodziłam w koło ich dresów
szerokich spodni
Robiłam im dobrze,
byłam jak pokój przechodni

Obrączki,na rączki nigdy nie założyła
Przez to szczęśliwa była i się chełpiła.
Łamiąc serca,rozwalając innym związki

 

Transowa zAgatka
Narkotykowa afirmacja?
(przygoda za loda)

Skomentuj,pozostaw po sobie ślad