Loading


+18


Wchodzę głęboko,do jej wilgotnego domu
Nie pukam, wyważam zmysłowe drzwi
/ciemno/ idę po omacku

Wyczuwam miłe w dotyku wzgórki
osadzone zaraz poniżej szyi .
Delikatnie pieszczę językiem
na przemian …czarne
zakończenia piersi – sutki.

Owe sutki wydają się sterczące
i nabrzmiałe..jakby miały zaraz
wybuchnąć na mnie asteroidami erotyzmu
szczęścia rajskiego ogrodu.

Skrawek po skrawku,kawałek po kawałku
badam ponętne ciało z precyzją aptekarza.
Wije się w około mnie – oplatając
me ciało zmysłowo

Drażni moje erogenne strefy..które zna
na pamięć.. jak różaniec.
Dostarczamy sobie nawzajem szczęście,
zaspokajamy się w każdym kawałeczku,
mikronie czasu spędzonego w małżeńskim łożu.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 


Weżta mnie …i zabijta (śmiechem)
Ostrym  ścierwo-chuchem,
nieświeżym oddechem
Siekiery obuchem.

Złapta mnie za stera.
A na kącie…same zera

Każdy za czymś goni.
Czas też gdzieś ucieka
Cleo bije masło
śmietana z daleka.(ocieka)
Spływa po pagórkach ,
Krągłościach niewiasty
Nie jeden mąż–żony
język przygryza
Nawet ten (Ludwik )szesnasty

Skomentuj,pozostaw po sobie ślad