Loading

Wyklęty..wkręty – pożar w głowie, w ogóle nie powinienem tego wstawiać, bo nikt się nie dowie.
Chciałem opisać pewną sytuacje , której byłem świadkiem i…uczestnikiem….poniekąd


Tytuł w ogóle jest przewrotny. i dostosowany do mego sposobu życia-bycia. Staram się nie bluzgać.. nie kląć. a na prawdę chodziło mnie o”nawiedzoną osobę” czyli wyklęty skurwysyn .odrzucony, odepchnięty w kąt życia.Przez to dziwny ,zagubiony w myślach w słowach.Od nowa będę pisał.


Inowierca , parzysto kopytna twarz.Poharatane uczucia.
Zaklęta jest w nim dusza. Która spoczywa za bruzdami ….
Tam gdzie tkwi zakamuflowany – ukryty jego grymas.

godzina duchów  –  pogadankaaaa…..

Cieleśnie opętany
na ustach  zapięte kajdany.
Pochłonęła go od środka
gorąca lawa – ognista smoła.

Nie widać tego ,
Nie ma z zewnątrz reakcji.
Brak narracji ..i  dialogu.
Ponoć to nie wyszło Bogu.

..

Twarz jego na chwilę zesztywniała.
Połowa ciała odpowiadać zapomniała.
Uczucie totalnej frustracji,połączone
z zakłopotanym nonsensem (wypisanym)
Wybrukowany na jego twarzy. Nie dał po
sobie poznać, że coś się zmieniło.
Zero negatywnych ruchów. Kontynuował
dalsze opowiadanie tak jak tylko on
potrafił..bez ram czasowych, skoki
pamięciowe. Adekwatne do zmian tematu

cdn.. .

Skomentuj,pozostaw po sobie ślad